Pierwszy podstawowy błąd, gdy idziesz na siłownię

Widać to od lat. W małych siłowniach, w sieciówkach. W każdym fitness clubie. I mało tego, widać od razu, kto się na to łapie. A to przecież naprawdę podstawowy błąd, który ludzie robią, zanim jeszcze na dobre zaczną chodzić „na siłkę”. Mianowicie?

Przygotowanie dłuższe niż trening…

Wkładają całą parę, zamiast w trening, to w przygotowanie do niego. Ale nie w formie rozgrzewki, tylko w formie … latania po zakupach. Bo przecież do ćwiczeń trzeba się przygotować. Czyli kupić nowe buty, jakiś modniejszy dres, koszulkę. No i torba jeszcze. I shaker koniecznie bo przecież każdy teraz chodzi na siłownię z shakerem. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o tym, że ciuchy są najmniej istotne. Znaczy dobra, fakty są takie, że te osoby które mają już jakieś i to niemałe pojęcie o ćwiczeniach, a świadczy o tym nie tylko wiedza ale też wygląd, ich mięśnie, rzeźba. Każdy powie Ci jedno, przestań zajmować się mało istotnymi pierdołami, bo tutaj na treningu wszyscy są równi. Wiadomo, różni nas staż i pojęcie, ale nikt tutaj nie będzie oceniać.

rece

A tacy, co potrzebują metek, żeby się za nimi schować, to po prostu jakaś farsa. Takie osoby niech lepiej zostaną sobie na kanapie albo przed lustrem i bawią się filtrami na snapie, żeby podkolorować życie, na które nie chce im się patrzeć. Może i brzmi to trochę dosadnie, rzeczywiście. Ale to są obserwacje wyciągane od bardzo bardzo dawna i nie ma mowy o tym, żeby się to mogło zmienić na dobre. Chyba że ludzie zaczną wreszcie kumać, że w dążeniu do lepszego siebie metki logosy nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Bo w przeciwnym razie…

Post Author: Konrad Markiewicz